Karczma "Pod Krasnoludzkim obcasem"

Kreator

Flavius odgarnął płaszcz po czym usiadł na jednym z krzeseł.
- Nie wiem na ile się orientujecie, ale w Arion jest zaraza. – poczekał chwilę – Zwią ją Klątwą Merriana. Wiecie coś o tym?

Flacon Croyant

Flacon zastanowiła się głęboko
- Hmm...
Po krótkiej chwili dodała poważnie, lecz miękko.
- To by znaczyło, że się poważnie narazili Merrianowi. Bóg jest ogólnie życzliwie nastawiony, ale jeśli jest się wporzątku wobec niemu samemu. Czy oni czymś zawinili? Musimy popytać w wiosce, bo to nie koniecznie musi być wina Merriana.- skwitowała Flacon zarzucajac kaptur na głowę.

Sion Dahan

Siedząc do tej pory cicho, przysłuchiwał sie rozmowie. Postanowil jednak wziąść głos:
- Nazwy często żyją swoim zyciem. czasem to ludzie sami z siebie nadaja dziwne niemal nadprzyrodzone nazwy, które nie mają nic wspolnego z rzeczywistościa. Może i tutaj mamy do zynienia z czyms takim?

Flacon Croyant

- Czyli co twierdzisz, że tak zwana przez "ludzi", "epidemia" to nie jest tak naprawde to tylko ludzie chorują od zboża i źle upieczonego pieczywa? - spytała Flacon ze spokojem acz lekką ironią w głosie, co prawda wyczuwalną, ale nie dla każdego.

Sion Dahan

-Pani, nie każda epidemia musi być pomstą naszych sprawiedliwych bogów. Natomiast przyczyn cześci z chorób nie możemy pojąć, tak jak niepojci są bogowie - Nie było w tym cienia ironi, jedynie spokój.

Kreator

- Tak naprawdę nie jest bardzo istotne, czy chorobę zesłał Merrian czy nie, jednak kapłani wyczuli by, gdyby to była jego sprawa. Z tego co wiem to nie wyczuli. Problem jednak jest inny. Templariusze Raoi zablokowali możliwość wjazdu do Arion, przepuszczają tylko swoich rycerzy, którzy wiozą najbardziej niezbędne rzeczy dla chorych. Nie pozwalają też wychodzić z miasta, nawet najwyższym urzędnikom czy kapłanom. Tutaj właśnie nasz kościół widzi problem. Kościołowi z Arion udało się jakimś cudem dostarczyć nam list, w którym była zawarta prośba o pomoc. Chcę, byście byli sprawcami próśb wielebnych z Arion. Ja nie będę ruszał się z tej gospody, będę wam tutaj przekazywał kolejne instrukcje. Wy, kapłani Merrian uznajcie to za swój obowiązek, a ty, Sion, możesz być pewny, że pomagając nam, pomagasz upadającemu miastu, gdzie ginie wielu niewinnych.

Azjel

Przez cały czas jak wszedł, ów rycerz Azjel, siedział cicho jak mysz pod miotłą i słuchał. Wojak, jest.....podobny do Falcon. Stanowczy, poważny i wie czego chce. Takie życie. Człowiek nato nic nie poradzi.
- Ja dowiedziałem się o zarazie, dopiero teraz. A dokładnie o tym jak się ją nazywa. Ludzie, często zwalają wszystko na bogów. Przecież oni nie są sprawiedliwi...i takie tam. Ehhh. Wkażdym bądż razie, ja zrobie wszystko co w mojej mocy, aby pomóc dla kościola w Arion-
Powiedział to powoli. Troszke zamyślony wzrok. I jak to bywa w jego zwyczaju, huśtał sie na krześle.
- I co teraz?? Bedziemy tak siedziec, czy cos zrobimy?
Sam konkretnie nie wiedzial od czego zaczac...

Sion Dahan

Sion był zaskoczony tym co mówi templariusz. Nic nie wiedzial o tej kwarantannie, a co wazniejsze nie rozumiał jakim sposobem tempariusze Raoi działaja wbrew zwierzchniką kościoła
- Po pierwsze zacny rycerzu, czy wiadomo dlaczego tempariusze działają wbrew kościołowi Raoi? Bo skoro ja zostałem posłany tutaj przez moich przełozonych w tej sprawie, to templariusze nie działaja z woli zwierzchników, czyż nie? Po drugie, a co jest chyba bardziej istotne, co konkretnie mamy uczynić? Jakie to prosby zawarte sa w tym liście?

Azjel

Jak mniemam to mamy pójść tam i przywrócić czystość temu miastu?? Prawda?
Przywrocic, dobre imie dla Merriana. Nie wazne jak ciezką, próbe postawi przedemna moj Pan, a i tak stawie jej czola. Ręcze swoja głowa ze zrobie wszystko co w mojej mocy.

Wzielo mu sie to z niczego......Wyprostowal sie na krzesle i spowaznial. Trzymal dlonia sie za medalion. Mowil powaznie, lecz plynnie. Jego usmiech spelzl z twarzy pozostawiajac skupiona mine. Malowala sie jemu determinacja na twarzy....Byl gotow poswiecic wiecej niz wszystko dla swojego Boga....teraz bedzie mial okazje, ktoras juz z koleji, by tego dowiesc.

Sion Dahan

Spojrzał na kaplana lekko zaskoczony. Słyszał o natchnieniu przez bustwa, ale jakos nigdy nie wierzył by komus z jego znajomych cos takiego sie naprawdę przydarzy. Napewno trafił na ciekawy przypadek... Teraz nie wiedział co o tym sądzić ale postanowił to przyjać spokojnie.
- Drogi kapłanie, sprawa nie jest taka prosta... przynajmniej dla mie. Nadal nie pojmuje w pełni zachowania moich braci w wierze, templariuszy.

Enneid Harden

Enneid wszedł do karczmy mocno zmeczony. Popatrzył na zgromadzonych przy jednym stoliku kapłanów, ale nie za barzdzo interesowało go ich obecność. Podszedł do
- Wielmozny gospodarzu ile to u was kosztuje pokoj i jadło dla prostego pielgrzyma?

Opiekun Próbny

- Pokók kosztuje 20 szylingów, a gulasz 5. Razem 25 szylingów drogi pielgrzymie. - Powiedział.

Calebdnn · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]
<a href="http://dabdbeffagrqe.host.com">desk3</a>
[link widoczny dla zalogowanych]
[link=http://dababeffgeqfs.host.com]desk6[/link]

totylkotescior · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
totylkotescior

totylkotescior · Gość

Yo!

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] soma discount
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] cheap soma
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] buy cheap soma
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] cheapest soma

Best regards,
ah-2-sd