Ratusz Miejski

Kreator

Urzędnik zbadał spojrzeniem obu nowoprzybyłych. Rzeczywiście, oddział prezentował się nawet dobrze, acz kobieta w straży miejskiej to chyba będzie nowość. Nie pamiętał, czy jakieś tam były. No cóż, czemu nie warto spróbować – pomyślał. Potem oderwał oczy od niej i zerknął na Galena.
- Z tego co pamiętam ma pan zakwaterowanie. To dobrze, przyjmujemy do straży tylko tych, co mieszkają w mieście. Pańscy pomocnicy jeśli nie mają gdzie mieszkać, to powinni szybko sobie coś znaleźć. Po rekrutacji otrzymacie mundury straży miejskiej, płachtę na zbroję dla rycerza – wskazał na Siriusa – po sztuce halabardy z herbami miasta oraz hełmy. Choć częściowo mundur musicie mieć na sobie podczas pracy. Co do zarobków. Liczymy, że będziecie zwalczać przestępczość w niższej dzielnicy. Za każdego łotra którego tam ubijecie, bo macie od razu prawo łotrów, co z bronią na was wyskoczą zabijać 5 złotych koron. Dostaniecie też specjalne wynagrodzenia za łapanie kieszonkowców czy rozwiązywanie innych problemów kryminalnych w mieście. To dobra płaca ale i trudna praca. Co wy na to?

Sirius Lioncourt

-Warunki są do przyjęcia, lecz chcielibyśmy jednak 6 koron od jednego bandyty. Sporo wydalismy na nasz osprzęt w tym momencie aby dobrze się przygotować do spełniania tego obowiązku. I własnie dlatego chcialbym uzywskać kwote o jedną korrone wyższą. Co pan na to? Inne warunki akceptujemy- Zakończyl rycerz , automatycznie przybliżając się do urzędnika, jakby chciał szybko uzyskac odpowiedz. Byl uprzejmy ale stanowczy, wiedizał czego chciał.

Kreator

- Niech będzie 6. Łatwiej będzie wam liczyć przy dzieleniu się. Rozumiem, że zaczynacie od razu?

Hanna

- Ja się piszę. Jestem Hanna, córka Tetrona Kowala. Szesnaście wiosen już przeżyłam w tym mieście, ale obecnie mieszkam z tym tu twardzielem - powiedziała dziewczyna bezczelnie pokazując zęby, ni to Siriusowi, ni to urzędasowi.

Co prawda Hanna wątpiła by ojciec wypisał ją z miejsca zamieszkania. Ale narazie nie zamierzała korzystać z jego pomocy. Postanowiła, że sama o własnych siłach i sprycie wyjdzie na prostą.

[6en]

Sirius Lioncourt

-Oczywiscie że zaczynamy, zabieramy sprzet i idziemy!!- Ryknął Sirius poczym zabrał płachte na zbroje i hełm, noi oczywiscie halabarde.

-Hanno, nie myśłaś kiedys o tym aby wstapic do zakonu templariuszy? Jestes naprawde obiecującą kandydatką. Miłoby bylo gościć cie w naszych szeregach.

Galen Lioncourt

Galen uśmiechnął się zadowolony widząc jak Sirius przejął pałeczkę. Widział, że jego brat dużo lepiej się od niego targuje, dlatego nie miał zamiaru sie odzywać, dopóki nie usłyszał wątpliwości urzędnika co do zamieszkania.
- Tak, ja mieszkam w Eriopolis, ale ten tutaj rycerz obok mnie jest moim bratem, więc też jest mieszkańcem. Można więc uznać, że wszyscy jesteśmy płnoprawnymi mieszkańcami miasta. - rzekł Galen i popatrzył sie na Hannę w lekkim zaskoczeniu i uśmiechu. Ma tupet ta dziewczyna. Tego się po niej nie spodziewał. Może nie będzie tak nudno?
Potem tylko usłyszał okrzyk swojego brata i nie zmieniając wyrazu twarzy skinął głową na potwierdzenie wciąz patrząc się na dziewczę.

Hanna

Hanna przez chwilę głupkowato się uśmiechnęła. Ale tylko przez chwilę.

- Nie słyszałam, by do zakonu templariuszy przyjmowano kobiety. Nie obowiązuje was przypadkiem ten, tego... Zakaz macania panienek?

No cóż, na sprawach religii i zakonów nie znała się w ogóle. Nie czuła się zresztą na siłach, by do jakiegoś zakonu wstępować.

Zabrała co miała zabrać i popatrzyła na Galena, który cały czas obserwował Hannę.

- Ptak mnie obsrał, że tak mi się przyglądasz Galenie?

[6en]

Galen Lioncourt

- A tak się patrzę, nie wolno? - odpowiedział wciąż wciąż z uśmiechem Galen. Potem jednak wzruszył ramionami i też zebrał rzeczy. Powrócił do niego poważny wyraz twarzy i odwrócił się w stronę urzędnika.
- Mamy przynosić głowy ewentualnych zabitych przestępców? Ciężko trochę tachać całe ciała. Do kogo też mamy się zgłaszać po wypłatę i ewentualne zadania? I powinniśmy coś jeszcze wiedzieć czy to wszystko?

Kreator

- Trudno by było, byście zostawiali ciała na ulicy, prawda? Możecie je zanosić do bramy, tam siedzi zazwyczaj jeden strażnik. Po wypłatę i ewentualne zadania będziecie przychodzić do oficera w siedzibie straży. Znajduje się ona w dzielnicy portowej. Zgłosicie się do niego po sprzęt i dalsze instrukcje. Tutaj tylko podpiszecie odpowiednie papiery. Chyba to wszystko co powinniście wiedzieć. Przystępujemy do formalności?
Urzędnik wygrzebał stos papierów spod biurka.

Galen Lioncourt

- Niechaj tak będzie.
Galen wziął papiery od urzędnika, przeglądnął je, a potem podpisał je za siebie i swojego brata, o którym wiedział, że jest niepismienny.

Kreator

Po zakończeniu formalności urzędnik tylko się uśmiechnął. Podał tylko jeszcze papiery Hannie do podpisania.
- Dobrze, teraz nie pozostaje wam nic innego, niż udać się do strażnicy. Obyście strzegli prawa tak jak należy.

Sirius Lioncourt

- Nie ma na co czekać, szczególnie w tym miejscu. Ruszajmy do tej strażnicy. A co do macania panienek Hanno, to jest tak, my templaeiusze z zakonu Raoi wiemy co to jest szacunek i zdajemy sobie sprawe jak ważne jest życie i jak szybko mozna je ukrócić. Celibat jest nieodzowny w tej misji, co nie znaczy ze jeżeli wcześniej oddawałeś się nieczystością nie mozesz zostać templariuszem. My mamy dawać przykład, w tym bezdusznym świecie, nasz zakon niemiał zbyt mozliwości na szybie wzbogacenie się, a jak widzisz udalo się. Zobacz chociażby na naszą katedre znajdującą się w tym mieście. oczywiscie wszysto jest kwestią powołania, nie możesz byc wojownikiem bozym bo masz takie widzi-misie.
Trzeba czasami sie poświęcić aby coś osiągnąć, ty chyba o tym sporo wiesz, taka młoda , a juz jestes bardzo dobrym wojownikiem, wiele wyrzeczeń i stresów musiało cię to kosztować. A co do kobiet w zakonie, mylisz się mówiąc że ich nie ma, przeciwnie w naszym zakonie jest chyba ich wiecęj od mężczyzn, a nawet napewno. Nieiwem jaka jesteś naprawdę, to ty najlepiej bys wiedizała czy nadajesz się do takei słuzby, a zakon dba dobrze o swych najlepszych czlonków uwierz mi.- Sirius zakończył swoj wywód. I ruszył w strone posterunku. Nie chciał naciskać na nią, powiedizał to co trzeba było i tyle.

Galen Lioncourt

Galen tylko wzruszył ramionami i szepnął do Hanny.

Irma O'Carroll

Irma przybyła do ratusza. Rozejrzała się po wnętrzu, zastanawiała się jak wygląda sprawa zamieszczenia ogłoszenia o prace. Może ktoś zdołałby jej pomóc? Poszukała, czym prędzej jakiegoś wolnego urzędnika.

[8 en]

Opiekun Cieni

Było nawet kilku wolnych użędników, właściwie tylko jeden był zajęty wypisywaniem jakiś papierów.