Biblioteka Magiczna

Kémidari Ecénielye

Zasiadła z Isherem do nauki [trening: 6en, nauka: 6en] wiedza wchodziła jej łatwo i dziwiła się, że nie ma z tym większych trudności.

- Tak, teraz ja Ci będę czytać, musze sie nauczyć kilku przydatnych zaklęc, mój Drogi- uśmiechnęła się z wdzięcznością.

Isher Shevretti

Bard oparł się o oparcie krzesła wygodnie.
-Tutaj jak narazie moja rola się kończy. Pozwól, że usiądę i popatrzę na twą naukę.
Po czym zdjął torbę i położył obok siebie.
- Chyba, że mogę jeszcze w czymś Tobie pomóc?
Zapytał z nadzieją.

Merenwen

Merenwen czuła się bardzo miło, szczęśliwie i bezpiecznie, kiedy słyszała jak elf do niej mówi. Przytuliła się do jego ramienia i bez słowa, żeby nie przeszkadzać, przyglądała się jego nauce magii. Kiedy skończył, zapytała go:
- Jak jeszcze możemy się przygotować? Czy wiesz dokładnie, co to za miejsce?
Wiedziała, że gdziekolwiek by to nie było, nie musi się bać. Czuła to niemal instynktownie.
Patrzyła mu w oczy z wyczekiwaniem i czułością jednocześnie.

Vistari ar Isil Ecénielye

Elf przemówił spokojnym, łagodnym głosem, którym mówił ciągle.
- Merenwen, potrafisz walczyć? Obawiam się, że tam, gdzie się udamy przyda się takowa umiejętność. Wydaje mi się, że twój brat jest w miejscu, gdzie walczy się za pieniądze albo coś w tym stylu. Nie jestem pewien dokładnie – Vistari nagiął prawdę specjalnie, gdyż nie chciał dziewczynę denerwować. Mówienie jej, że zmuszają jej barta do walki tylko by ją przestraszyło, a im raczej w tym zadaniu będzie potrzebny spokój. Pogłaskał dziewczynę delikatnie po karku.

Merenwen

- Walczy się za pieniądze? - źrenice kotki rozszerzyły się ze zdumienia. - Mauer na pewno nie robi tego z własnej woli, przecież on nie potrafi walczyć! Znaczy... wiesz, kiedy trzeba było się komuś wyrwać albo przyłożyć znienacka to radził sobie świetnie, to on mnie nauczył jak się bić... ale takie walki za pieniądze to całkiem inna rzecz, trzeba się chyba znać na broni i nie ma byle czego pod ręką, żeby rzucić czy coś. Mauer może i jest szalony, ale nie wpakowałby się w coś takiego!
Umilkła, zamyślona i wyraźnie zmartwiona.

Kémidari Ecénielye

- O, tak, Isher, przynieś mi księge dotycząca antymagii, będę się musiała nauczyć kilku przydatnych umiejętności, a , przy okazji przynieś cos na temat specjalizacji w żywiole. Zdaje mi się, że zanim odpocznę spędzę tu dość dużo czasu, jeśli chemy wyruszać na poszukiwania Mauera. - westchnęła, wiedziałą bowiem, że musi odpoząć, ale magia byla dla niej dużo wazniejsza niż odpoczynek.

Vistari ar Isil Ecénielye

- Nie wiem dokładnie na czym to polega, niestety, ale w sumie możemy już tam ruszać. Chyba że moja siostra będzie chciała jeszcze spędzić tutaj trochę czasu.
Vistari wstał i podszedł do swojej siostry. Położył jej rękę na ramieniu, delikatnie i uśmiechnął się do niej.
- Kemi, jesteś gotowa czy się uczysz? Bo chciałem tylko powiedzieć, że jesteśmy już gotowi do drogi. Jesteś gotowa?

Kémidari Ecénielye

Kémidari usmiechnęła sie do brata , widac było, że jej zmęczona, ale w jej oczach lśniły iskierki. - Wiesz dobrze, że jesli mamy dotrzeć tam i wrócić bezpiecznie, musze sie jeszcze trochę nauczyć, a to może mi sporo zając, mój Drogi. Wiem, że cza snagli, ale pozwól mi tu trochę posiedzieć, gdy sie nauczę odpocznę, bo zapewne bardzo umęczona będę i będziemy mogli wyruszyć.- Spojrzała na trójkę towarzyszy i powiedziałą- Idźcioe, przygotujcie się, ja sobie poradzę, przyjdziecie po mnie i pójdziemy się najesc i wypocząc do karczmy, dam Wam znać kiedy skończę. Chyba, że któryś z Was chce mi towarzyzyć w nauce.- uśmiechnęła sie do brata i pogłaskała go po policzku- Dobrze się spisałeś, Visti. Zdolny z Ciebie mag- powiedziała tak, by tylko on mógł ją usłyszeć.

Vistari ar Isil Ecénielye

- Raczej pójdziemy wszyscy razem, a ja mogę przygotowywać się w ten sam sposób co ty. - mówiąc to usiadł przy swojej siostrze, acz zwrócił się do Meren – Zastanów się, czy czegoś nie potrzebujesz, albo czy nie chcesz się czegoś pouczyć. W razie czego wyślemy Ishera z tobą na targ, by zrobić zakupy. Chyba że ty, bardzie, tak jak wcześniej wspominałeś chciałbyś się nauczyć podstaw magii. Teraz mam czas, mogę cię nauczyć. Chcesz?

Isher Shevretti

Isher spojrzał na Kémidari. Z przepraszającym wzrokiem, lecz jemu także zależało na czasie.
- Oczywiście, jeżeli tylko masz czas, chyba, że mam towarzyszyć Merenwen, ale o tym już wy zdecydujcie.
Powiedział, po czym udał się w poszukiwaniu książek, o które prosiła Kémidari, gdy znalazł odpowiednie tytuły, (nie bez małej pomocy Adeptki), przyniósł dwie księgi w Elfim alfabecie. Po czym położył je na biurku prze Kémidari. Stanął między resztą czekając na ich decyzje.

Merenwen

- Zostanę z wami... chyba, że potrzebujecie czegoś? Wtedy mogę iść na targ i kupić. Ale jeśli nie, to poczekam po prostu - uśmiechnęła się.

Vistari ar Isil Ecénielye

- Nie wiem, wydaje mi się, że ty najlepiej powinnaś wiedzieć, czy masz wszystko, co jest ci niezbędne malutka. Nauczę teraz maga sztuki, jeśli chcesz to usiądź z nami, nauczyłaś się czytać, wiec skorzystaj z biblioteki. Wiem, że nie będziesz żałowała. – powiedział z czułością do Meren, po czym obrócił się do barda.
- To jak, zaczynamy?

Isher Shevretti

Isher usiadł, zapraszając gestem Vistariego obok na krzesło.
- Oczywiście, ja jestem gotowy.
Położył ręce na biurku, po czym je zdjął, nie wiedząc za bardzo, co ma robić.
- Tak, więc, co mam robić?

Kémidari Ecénielye

Kémidari wzięła książkę i zaczęła czytać, wiedziałą, że jak skończy się uczyć, natychmiast weźmie drugą. Była zmęczona, ale uwielbiała magię i wiedziała, że musi nauczyć się antymagii oraz specjalności w żywiole jesli chce by dotarli bezpiecznie razem z bratem Merenwen.

[trening: 6en, nauka: 6en]

Opiekun Cieni

Kémidari mimo zmęczenia bez większych problemów przyswoiła sobie wiedze na temat antymagi oraz wiedzy o żywiole ognia, zyskując obie te zdolności.