Targowisko

Opiekun Szczytów

Rayon mijała kolejne stoiska z odzieżą i obuwiem, aż wreszcie natknęła się na niewielki kramik z tkaninami, rzemieniami i dratwami. Za 'ladą' stała przysadzista kobieta, która lustrowała Alexandrę od stóp do głów, jakby dziwiąc się czego szuka przy jej stoisku.

Alexandra Rayon

Na dziwne spojrzenie kobiety Alex nieco się zmieszała i z dość zdziwionym grymasem jęła mówić.
- Emm...przepraszam, ale czy aż tak źle wyglądam? spytała robiąc zdziwione oczy, które zaczęły błyszczeć ciemnym szmaragdowym kolorem. Z chęcią poczekałaby na opowiedz, ale może owa osoba nie udzielić jej tej odpowiedzi tak więc od razu przeszła do rzeczy.
Rzeczy, które potrzebuje to: - nici 3 szpulki białą, czarną i łososiową, naparstek, nożyczki 2 sztuki, igły do szycia 3 sztuki, guziki, kredę, poduszkę na igły i 40x40 delikatnego, białego materiału oraz białe falbany długości ok 20cm. Ile to będzie razem? Spytała i zamilkła czekając na odpowiedz. Na jej twarzy było można wyczuć powage jednak jej oczy były bardzo rozbawione.

Reila

Reila doszła do wniosku, że chyba nie znajdzie nic interesującego. Naciągnęła więc na głowę kaptur, odkryła tatuaż i, starając się wyglądać jak najbardziej tajemniczo i zwracać na siebie uwagę, weszła do centrum administracyjnego.
[1 en]

Lynne Hambly

Lynne podeszła do kobiety. Zaczęła oglądac suknie i pytała o cenę każdej. Chciała kupić w miarę możliwości najbardziej zróżnicowane, choć nawet maleńkim szczegółem. Zamierzała wydać pieniądze na jakieś 3-4, lecz wiedziała, że jej kobieca natura podrzuci pomysł, że może jeszcze tak ze dwie...

Kreator

- Razem cały zestaw będzie kosztował dwie korony. Podać? Falban natomiast niestety nie mam, przykro mi. – kobieta zapytała niemal rutynowo.

Kiedy Lynne podeszła do niej, ta zapytała po chwili:
- Szuka panienka czegoś konkretnego?

Lynne Hambly

Spojrzała raz jeszcze na stoisko, potem na kobietę.
-Znaczy... szukam ładnych sukien, nie umiem powiedzieć, jakiej -zrobiła słodką minkę.-Po prostu musi mi wpaść w oko. Może mi pani coś doradzić?-Uśmiechnęła się.

Alexandra Rayon

Alex spojrzała na kobietę i zdjęła swój plecaczek, otwierając go.
- Tak naturalnie. Proszę oto dwie korony- Zapłaciła, wzięła swój zakup ładnie pakując go do plecaka poczym udała się dalej z myślą, że może rozglądając się znajdzie coś co mogłoby przykuć jej uwagę. Cały czas czujna ze względu na jej wiedze o tym ilu słodkich rabusiów może kręcić się po targu.

Opiekun Cieni

Kobieta rozejrzała się po własnym towarze.
-Mamy dość duży wybór sukien, proszę sobie poprzeglądać, gwarantuje, że wszystkie są przedniej jakości! W razie, czego proszę mnie zawołać.
Po czym kobieta udała się do grubej kobiety z dwójką dzieci, która właśnie podeszła do stoiska i zaczęła oglądać towar.

Sukienek było naprawdę dużo, do wyboru do koloru. Były suknie do kostek, do kolan, z dekoltem i bez, były też takie bez pleców. Niektóre były typowo balowe. Były także suknie do kolan. Można było znaleźć suknie prawie w każdym kolorze, lecz najwięcej było białych oraz niebieskich. Wszystkie suknie były na pierwszy rzut oka w miarę dobrej jakości.

Alex otrzymała żądany towar, po czym udała się przez targowisko. Na targowisku były tłumy ludzi, a straganów było jeszcze więcej, można było tutaj dostać prawie wszystko, od owoców i warzyw, poprzez obuwie, aż do narzędzi kowalskich. Zauważyłaś stragan "magiczny”, przy którym facet z brodą i szpiczastą czapką sprzedawał rzekomo magiczne mikstury. Jak twierdził, zwalczają one wszelkie niedoskonałości, pomagają w odchudzaniu i przywracają dobry humor. Zauważyłaś także, mały namiot z dużym napisem nad wejściem "Wróżka".

Alexandra Rayon

Alex nigdy nie wierzyła w tzw "Wróżki". Jednak tym razem coś ją skusiło by wejść do namiotu. Odsłoniła kotare i lekko schylając się dała krok naprzód, wchodząc do owego namiotu.
- Mam pytanie prosto bez owijania. Ile kosztuje wróżba? powiedziała to dość delikatnym, ale miłym głosem w którym było można usłyszeć odrobinę nadziei.

Reila

Reila ustawiła się w odpowiednio zacienionym i tajemniczo wyglądającym miejscu, naciągnęła głębiej kaptur i zaczeła zaczepiać przechodzących ludzi.
- Chcecie, panie, dowiedzieć się, co kryje przyszłość? Co was czeka w miłości? W pieniądzach, w zdrowiu? Mogę wam to odkryć...

Opiekun Cieni

Namiot był dość mały, poustawiane były w nim różnego rodzaju lupy i dziwne urządzenia, przy małym stoliku siedziała starsza kobieta w turbanie ze szklanym klejnotem na czole, w rogu paliło się kadzidło.
-Wróżby są bezcenne, ale dla ciebie jedyne 10 szylingów, proszę siadaj i zasłoń za sobą kotarę, rozwiewasz aurę tego miejsca.

Parę osób przechodziło obok twojego straganu, w końcu zatrzymała się przed nim młoda może 15 letnia dziewczyna. Spojrzała na ciebie.
-Chętnie dowiem się czegoś o swej przyszłości, ile ta wiedza będzie mnie kosztować?

Alexandra Rayon

- Skoro nie ma ceny to czemu musze płacić burknęła pod nosem sama do siebie.
- A tak, przeprasza, już zasłaniam. Alex zasłoniła delikatnie i pomału kotare. Usiadła na przeciwko wróżki i wysunęła w jej stronę piąstke z 10szylingami.

Reila

- Siedem szylingów. Siedem to magiczna liczba.

Opiekun Cieni

Kobieta zabrała szylingi i położyła je za sobą do małej kasetki.
-Tak, więc moje dziecko, co chcesz wiedzieć?
Zaczęła przyglądać ci się z zapałem.

Dziewczyna pogrzebała w kieszeniach. i wyciągnęła kilka monet, szybko przeliczyła.
-Ojej, mam tylko 5, może obniży mi Pani o te dwa szylingi? Bardzo proszę..
Dziewczyna zrobiła słodkie oczy.

Reila

Westchnęła ukradkiem
- Cóż, piątka nie ma w sobie tyle mocy co siódemka, ale jeżeli nie ma panienka więcej, to proszę. W najgorszym wypadku duchy nie pozwolą mi zobaczyć tyle, ile bym chciała