Targowisko

Kreator

Zakupy były udane, Vistari kupił wszystko, czego potrzebował. Łącznie zapłacił 23 złote korony i jedenaście szylingów, z tym że za rzeczy siostry zapłacił 12 koron i 6 szylingów. Nikt też nie dobrał się do jego sakiewki.

Vistari ar Isil Ecénielye

Elf po zakupach ruszył jeszcze w stronę wschodniej bramy. Chciał tam sprzedać jedną rzecz jeszcze. Równym krokiem opuścił targ.

Thazz Basinger

Dopiero co stad wyszedł a już wrócił. Ponownie zaczał szukać cudzoziemki zajmującej się krawiectwem.

Isher Shevretti

Isher równym tempem wszedł na targ, trzymał sakwę w rękach, tak by nikt nie próbował się do niej dobrać. Szukał paru przydatnych rzeczy: paska, peleryny, jakiegoś małego plecaka, manierkę (najlepiej skórzaną), może jakiś koc na drogę, planował też wymienić kapelusz na bardziej ozdobny. próbował się targować by zbić cenę jak naj niżej, używał do tego wszystkich swych umiejętności.

Opiekun Cieni

Od razu trafiłeś do cudzoziemki, która od razu na twój widok pokazała palcem na tabliczkę napisaną lekko krzywym pismem.
"Po odejściu od stoiska, reklamacji nie przyjmujemy"
Po czym czekała na twą reakcję.

Znalazłeś wszystkie przedmioty które szukałeś, za wszystko zapłaciłeś 9zk i 13szl, może nie były to przedmioty najwyższej jakości, ale szło już w tym się pokazać, kapelusz wymieniłeś na bardziej ozdobny, oddając stary i dopłacając jedynie 3 szl, nikt się nie zainteresował twoją sakiewką.

Isher Shevretti

Isher, zadowolony z zakupu, poszedł wesołym krokiem w kierunku karczmy.

Thazz Basinger

Pokręcił głową z uśmiechem i zaprzeczył ruchem ręki. Już chciał otworzyć usta, ale zrezygnował. Szukanie i pokazanie będzie trwać krócej: szukał nożyczek nadających się do cięcia skóry, zapasu igły i nici, guzików oraz czegoś do znaczenia materiału - chociażby kredy.

Opiekun Cieni

Sprzedawczyni odetchnęła z ulgą, po kilku chwilach gestykulacji doszliście do porozumienia, dziewczyna pokazała ci stolik z akcesoriami do szycia, były tutaj różnego kolory nici, nożyczki, igły, węgiel, kredy, a nawet naparstki.

Thazz Basinger

Rozejrzał się po całym dobytku z miną znawcy. Na ladę układał kolejno 3 szpulki nici w kolorze wybranej wcześniej skóry, jeden naparstek, duże nożyczki, 3 igły, kilkanaście guzików, jedną kredę, poduszkę na igły, oraz, po głębszym zastanowieniu - jeszcze jedną parę nożyczek. Ręką dał jej do zrozumienia, że to wszystko.

Opiekun Cieni

Sprzedawczyni przeliczyła wszystko po czym w bardzo zaciąganym Cesarskim niezgrabnie powiedziała
- 4 złote korony i 3 szylingi.

Thazz Basinger

Zastanowił się za co niby płaci te 4 korony. Z bolącym sercem odliczył jej w miedziakach daną sumę i zapakował się w torbę. Podziękował jej skinienem głowy poczym ruszył w kierunku karczmy.

Merenwen

Merenwen sama nie wiedziała, dlaczego akurat tutaj przyszła. Doszła jednak do wniosku, że skoro nogi same zaniosły ją na targ, to przy okazji poszuka na nim czegoś, nim wróci do gospody. Rozglądała się dookoła. Wiedziała, czego szuka: lnianej koszuli, nieco dłuższej od tej, w której chodziła, żeby mieć coś na zmianę. Brak świeżego ubrania mocno jej już doskwierał.

Opiekun Cieni

Zawędrowałaś do małego straganiku z różnego rodzaju ubiorem i obuwiem, sprzedawał w nim starszy człowiek. Po chwili przeglądania trafiłaś na to, na co chciałaś.

Merenwen

Merenwen wypatrzyła sobie koszulę z lnu, niedużą - akurat na nią.
- Po ile ta koszula? - spytała.

Opiekun Cieni

Mężczyzna spojrzał na koszule.
-Świetny materiał, wytrzymały i ciepły, jedyne 18 szylingów.