|
|
Autor |
Wiadomość |
Azilius Noriven
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Śro 22:16, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Azilius zrobił bardziej ponurą mine niż zwykle ale w myślach przyznał nawet racje dziewczynie w końcu na lekach się trochę zna ale na leczeniu ran już nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Galen Lioncourt
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:30, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Galen wszedł do gospody i już na wejsciu rzuciła mu się w oczy dziewczyna próbująca chyba ratować rannego krasnala. Podszedł i zaczął się przyglądać.
- Ja się na tym nie znam, ale zwykle rany się czymś obwija, a krwawiąca kończynę podnosi chyba do góry, żeby tyle się krwii nie wylewało. - rzucił niezbyt przejętym głosem mężczyzna. Potem zwrócił się do barmanki. Kobieto, co się drzesz, gdzie mieszka jakiś medyk? Może by go tam zanieść, lub, żeby ktoś tam pobiegł?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanna
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Śro 23:54, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Ktoś już ją obwiązał, ale w tej cholernej krwi nie widać już niczego. Pewnie ten idiota, który wyciągnął bełt. O, widzicie, wspaniały strzęp koszuli lub galotów. By obsrało siarczyście tego jełopa.
Hanna może i wyglądała przy pierwszym spotkaniu słodko i niewinnie. Ale czar "damy w potrzebie" natychmiast pryskał, gdy tylko otworzyła usta.
- Chyba już ktoś poleciał po łapiducha...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreator
Arcymistrz Gry
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:25, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Na bogów siedział tu wcześniej lekarz, ale poszedł do ratusza! Bogowie, bogowie! Posłałam po niego córkę, ale nie wiem, czemu tak się gramolą. Trzeba tu chyba jakiegoś maga albo kapłana Raoi.
Kobieta wciąż krzyczała. Widać było, że jest dość przerażona widokiem krwi. Póki Hanna uciskała ranę krasnoluda to jego stan się nie pogarszał, ale też nie stabilizował się. Dziewczyna musi trzymać ranę, aż do przyjścia kogoś, kto profesjonalnie opatrzy tą rane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azilius Noriven
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Czw 10:02, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Azilius nie mogąc już patrzeć na całą to sytuację wiedząc, że i tak do niczego się nie przyda postanawia wyjść przed gospodę i potrenować walkę kijem[z używa na to 10en].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreator
Arcymistrz Gry
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:11, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Trenign: 50 exp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hanna
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Czw 15:16, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Szkoda, chłopa, ale nie mam zamiaru tak go trzymać przez cały dzień. Zwłąszcza że już prawie trupem pachnie, a grabarzem nie jestem.
Mówiąc to puściła krasnoluda, i wytarła dłonie o jego portki.
- Konowały zawsze przychodzą, kiedy jest już po wszystkim. Taki to jest ten chędożony świat. Facet - zwróciła się do Galen'a - jak tak się znasz na trzymaniu cudzych łap w górze, to mu je trzymaj.
Hanna gdzieś tam tylko obmyła ręce w jakiejś misce, i nic nie mówiąc usiadła przy stole.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isher Shevretti
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Pią 14:06, 30 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Isher zaglądnął do środka, niewidząc nikogo ze swoich nowych znajomych postanowił poczekać przed wejściem aż reszta dojdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Pią 14:40, 30 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Thazz ponownie wkroczył do karczmy obładowany zakupami. Potrząsnął głową strzepując liść z białych włosów.
- Miła pani... - zwrócił się do starszej kobiety za ladą - Który to mój pokój?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Opiekun Cieni
Mistrz Gry
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:52, 30 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Szpulki Kobieta spojrzała na ciebie, jak by się ocknęła ze snu.
-A tak, naturalnie, proszę za mną.
Poprowadziła cię na piętro, następnie korytarzem, aż zatrzymała się przed drzwiami, otworzyła je kluczem, po czym wręczyła ci go.
-Oto Pana pokój.
Po czym odwróciła się na pięcie i zeszła z powrotem do głównej sali.
Pokój był w miarę wszechstronny, jedno łóżko, stolik z dwoma krzesłami, jedna szafa, na stoliku była jakaś serweta na której stała lampa oliwna, okno wychodziło widokiem na prawie całą dzielnice handlową, widać było z niej cały targ. Na podłodze była wyłożona jakaś skóra (chyba dzika) a na ścianie wisiał jakiś mało ładny obraz przedstawiający jakiś szczyt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Pią 15:48, 30 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ogarnął wszystko wzrokiem. W Brightfalls były podobne warunki... Ale nie było takich szpetnych obrazów. Rzucił torbę obok łóżka i przeszedł się po pokoju. Otworzył okno na ościerz aby mieć przewiew natomiast z racji, że wciąż było jasno - lampę zestawił pod stół. Serwetę zdobiącą stół wrzucił gdzieś w kąt po czym wrócił do swojej torby.
Kurtkę przewiesił przez oparcie krzesła zaś materiały potrzebne do szycia, wraz ze skórą i ozdobną pochwą, z której wcześniej usunął miecz kładąc go na łóżku, położył na stole.
Zajrzał do torby jeszcze raz. Chwilę się zastanowił. Oderwał piętkę chleba natomiast ser ugryzł tak jak był zostawiając ślady zębów.
Wrócił do stołu i zajął miejsce na krześle. Obracał w dłoniach pas od pochwy na miecz i zaznaczał kredą miejsca gdzie powinny się wkrótce znaleźć kieszenie. Zmierzył ich rozmiary w długościach dłoni po czym zajął się odrysowywaniem tych kieszeni na zakupionej skórze robiąc pewien zapas aby móc je przyszyć oraz w ich górnym punkcie spory "język" na klapki, gdzie później podoszywa guziki.
Kiedy skończy kieszenie, miał zamiar się wziąć za szycie rękawic. Odrysował swoją dłoń planując zrobić dosyć obcisłe rękawiczki bez palców, natomiast aby nie marnować materialu - z pozostałych ścinków zróbił wąskie paski opinające ciuch na dłoni zaczepiające się guzikiem.
Ostatnim produktem tego dnia miały być karwasze. Opiął materiał wokół przedramienia i zostawiając wgniecenia paznokciem - oznaczył ile mu potrzeba. Później poprawił kredą i wyciął w formie stożka. Brzegi zaokrąglił zaś zapięcie zrobił za pomocą guzików. Aby nie odpruwały się za szybko - użył większej ilości nici.
Karwasze z kamizelką miał zamiar nosić zamiennie z nowo kupioną kurtką - w zależności od sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirius Lioncourt
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:49, 30 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Sirius wszedł do karczmy, widok jaki zastał wprowadził go w osłupienie. Wiedizał że ludzie to ignoranci ale żeby pozostawiać a takim stanie rannego?. Ruszył w kierunku krasnoluda.
Duzo wody , jakieś szmaty!!- krzyknał do służki.
Zaczął opatrywać rannego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreator
Arcymistrz Gry
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 7:50, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Sirius znał się na leczeniu bardzo dobrze, gdyż zakon go do tego wyszkolił. Krasnolud miał szczęście, że Sirius przybył właśnie teraz, bo chwile potem mogło by oznaczać śmierć. Barmanka która tylko na chwile w swojej bezradności opuściła rannego teraz bez wytchnienia pomagała rycerzowi. Woda, bandaże, wszystko się znalazło. Potem zanieśli rannego do wolnego pokoju. By doprowadzić krasnoluda do lepszego stanu, należało go nakarmić, a po obandażowaniu i wstrzymaniu krwawienia było to możliwe, bo częściowo odzyskał przytomność. By krasnolud zaczął wracać do zdrowia, Sirius musiałby teraz trochę się nim poopiekować, a to zajęło by trochę czasu. Czy rycerz poświęci swój czas i będzie pilnował odpoczywającego rannego?
Sirius: opatrzenie ran: 10 exp
Thazz zajął się robotą. Kieszenie sporządził bez większego problemu, podobnie jak karwasze. Te wyszły mu bardzo porządne. Kiedy zabrał się za rękawiczki, zorientował się niestety, że te z kolei mu kompletnie nie szyły. Chyba jednak będzie musiał je kupić, gdyż nie potrafił takowych uszyć.
Thazz: uszycie przedmiotów: 15 exp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Galen Lioncourt
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 8:44, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Galen ujrzał jak jego brat wszedł do karczmy i niemal od razu zajął się opatrywaniem rannego krasnoluda. Miał mu kilka rzeczy do powiedzenia, ale wiedział, że teraz był zbyt pochłonięty ażeby na cokolwiek zwracać uwagę. Gdy tylko zobaczył, że tamten skończył w końcu się do niego odezwał.
- A ty jak zwykle Sirius, od razu do pomagania innym. Choć przynajmniej widzę, że jesteś już zakuty w pełni zakuty w zbroję - ciekawe ile kosztowała, zastanowił się Galen. Wzruszył ramionami. - No nic, chodź ze mną do stolika i powiem Ci kilka rzeczy, a Ty odpoczniesz bo widzę czyjąś krew na zbroi.
To mówiąc mężczyzna wybrał jakis stolik i usiadł. Gdy tylko brat do niego dołączył zaczął mówić spokojnym głosem, tak, ażeby go usłyszeć trzeba by podejść do ich stolika i się przysłuchać. Zdał Siriusowi relację z kupna domu, opisał go w kilku słowach oraz powiedział jak do niego trafić. Potem przedstawił mu propozycję wstąpienia do dość ciekawego oddziału straży miesjkiej, który, napomknął, miałby niezłe szanse samodofinansowania. I oczywiście zaznaczył, że walczyliby z bandytami, zmniejszyli przestępczość w mieście, co powinno przekonać jego brata. I na koniec trzeba by znaleść trzecią osobę do oddziału, co mówiąc wskazał dyskretnie na pewną młodą kobietę, która chwilę temu dość głośno klnęła na czym stoi ten świat. Uśmiechnął się w duchu. Wizja jego brata i tej młodej dziewczyny obok siebie naraz wydała mu się całkiem zabawna.
- To jak, co sądzisz o tym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sirius Lioncourt
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:40, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Sirius obiecał, że przez jakiś czas bedzie opiekował sie rannym. Codziennie bedzie do niego zaglądał i sprawdzał jak się czuje. Po rozwmowie z bratem ucieszył sie bardzo, może to nie bylo spełnienie jego oczekiwań ale na początku jest to całkiem dobre rozwiązanie.
- Oczywiście bracie że sie na to pisze! A co do tej mlodej dziewczyny sam bedziesz musiał o tym zdecydować. Ja z tatktycznego punktu widzenia wziałbym kogoś posługwującego się łupkiem albon kuszą. Choć jeżeli uważasz że ona się nada jestem za. Powiedz mi kiedy byśmy zaczęli prace?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|