Gospoda "Pod Dębem"

Harard Terenbitug

Harard spogladal to na jednego to na drugiego i klepiac Siedzacego krasnala po ramieniu zaczal sie smiac gleboko i dosc glosno - Krasnoludzie widze ze pamiec twa krotka jak penis niziolka ha ha ha ha toc dopiero co zem sie pzredstawil ha ha ha powtorze raz jeszcze zem jest Harard Terenbitug a panowie jak sie zwiecie - zapytal juz opadajacz emocji po czym usiadl wygodnie na krzesle na przeciwko krasnoluda.

Opiekun Próbny

- Oj przepraszam jestem dzisiaj przygnębiony. A jutro wyruszam w drogę. Nie słyszę własnych mysli więc wybacz mi roztargnienie Harardzie.

-To jest Khazin Hammdark - wreszcie powiedział. Do Harada - A to Harard - teraz zwrócił się do Khazina.

- A co do tej przesyłki to kilkanaście minut temu jakiś człowiek zostawił pienianiądze u zbrojmistrza i powedział, że to dla ciebie.

Harard Terenbitug

Harard podal reke Khazimowi i lekko sie usmiechnal.
- no ja bede szedl do zbrojmistrza po ta przesylke a potem wyruszam z delegacja do brata powiadomic go o upadku Khazad - Kharak. niestety twierdza upadła.

-NO to do milego zobaczenia panowie bede za tydzien i moze cos pojdziemy zielonego upolowac - Harard zasmial sie i czym predzej wyszedł z karczmy.

Khazin Hammdark

-Brondusie, a mógłbym wiedzieć dokąd się wybierasz? Może mógłbym się do ciebie przyłączyć? Co dwa krasnoludy to nie jeden jak to powiadają- spytał Khazin.

Brondus

"Khazad-Kharak." pomyślał po chwili. "Za jakiś czas będe musiał z nim porozmawiac. Teraz mam wazniejsze rzeczy do roboty."

W tym momencie usłyszał głos Khazina "-Brondusie, a mógłbym wiedzieć dokąd się wybierasz? Może mógłbym się do ciebie przyłączyć? Co dwa krasnoludy to nie jeden jak to powiadają"

- A tak dobrze. Nie wiem dokładnie gdzie pójde. Narazie wyruszam do lasu. A dzisiaj chce coś zjeśc i odpocząć. Jak będziesz chciał to spotkamy się za jakieś 10 godzin i wyruszymy w drogę. powiedział i zabrał się za jedzenie i picie.

Khazin Hammdark

-Czemu nie, zapolujemy na gobliny. Pomścimy śmierć twoich współziomków. Nasza broń spłynie ich krwią!- wypowiedział Khazin kładąc wyraźny nacisk na słowo "krwią".

Brondus

- Ano możesz się przyłączyć jak mówiłem, lecz proszę cię za żadne skarby smoczysz szumowin masz niepomagać mi w walce. Jak mi pomożesz będziesz moim kolejnym przeciwnikiem. - Powiedział Brondus z surowym wyrazem twarzy.

Khazin Hammdark

- Cóż, dobrze, stanie się tak jak chciałeś, nie pomogę ci w walce ponieważ wiem, że chcesz zginąć z honorem- powiedział poważnie Khazin po czym zamilkł.

Brondus

- Dziękuje ci bardzo. A tereaz pozwól, że zjem coś i udam się na spoczynek. - Powiedział Brondus i zaczął jeść podany posiłek.

Harard Terenbitug

Harard wszedł do karczmy tak cicho jak stalowy golem do skladu porcelany i widac ze nie jest przyzwyczajony do nowej zbroi. Stanal i rozejrzal sie za wczesniej poznanymi Brondusem i Khaziemem po czym dostrzegl ich przy jednym ze stolikow i udal sie w ich strone. Usiadl przy jednym z wolnych krzesel przy tymze stoliku i spytal - No widze ze panowie jeszcze nie wyruszyli wiec moze sie do was przylacze bo w tym miesice to nie bardzo jest co porabiac a niescierpie wiecej nudy. I jak moge sie przylaczyc do kompani - spytal Harard i czekal na odpowiedz.

Brondus

- Najpierw wyjaśnij mi jedno. Powiedziałeś, że pochodzisz z Khazad-Kharak. Jak to możliwe, że żyjesz? Czyżbyś schańbił się ucieczką? Jeśli tak nie mam zamiaru podróżować z kimś takim. Nie dość, że sam schańbiłem się moją nieobecnością podczas obrony nie mam zamiaru bratać się z tchurzami.

Harard Terenbitug

- Tak pochodze z Khazad-Kharak. NIe jest tak jak myslisz. Bylem w gwardi przybocznej krola i kiedy juz ostatnie mury warowni padały kazał on nam uciekac i znalezc kazdego mieszkanca Khazad-Kharak i powiadomic go o upadku a jesli juz o tym wiedza zjednoczyc sie i odbudowac potege i twierdze Krasnolodow z Gór. -

Brondus

- Jeśli to prawda to możesz z nami wyruszyć. - powiedział Brondus i wstał. - Wybaczcie lecz musze udać się na spoczynek. - Położył na stole 5 koron. - Jak przyjdzie kelnerka to te pieniądze są za wszystko co zamówiłem. Jak chcecie zamówcie sobie jeszcze kilka piw i coś do jedzenia. A jak będzie trzeba odpocznijcie trochę. Wyruszamy za jakieś 12 godzin. - Brondus udał się do swojego pokoju i udał się na spoczynek.
Podczas odpoczynku dodaje sobie 8 do krzepy i 1 do zręczności.

Brondus

- Jeśli to prawda to możesz z nami wyruszyć. - powiedział Brondus i wstał. - Wybaczcie lecz musze udać się na spoczynek. - Położył na stole 5 koron. - Jak przyjdzie kelnerka to te pieniądze są za wszystko co zamówiłem. Jak chcecie zamówcie sobie jeszcze kilka piw i coś do jedzenia. A jak będzie trzeba odpocznijcie trochę. Wyruszamy za jakieś 12 godzin. - Brondus udał się do swojego pokoju i udał się na spoczynek.
Podczas odpoczynku dodaje sobie 8 do krzepy i 1 do zręczności.

Brondus

- Jeśli to prawda to możesz z nami wyruszyć. - powiedział Brondus i wstał. - Wybaczcie lecz musze udać się na spoczynek. - Położył na stole 5 koron. - Jak przyjdzie kelnerka to te pieniądze są za wszystko co zamówiłem. Jak chcecie zamówcie sobie jeszcze kilka piw i coś do jedzenia. A jak będzie trzeba odpocznijcie trochę. Wyruszamy za jakieś 12 godzin. - Brondus udał się do swojego pokoju i udał się na spoczynek.
Podczas odpoczynku dodaje sobie 8 do krzepy i 1 do zręczności.