|
|
Autor |
Wiadomość |
Merenwen
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wioska Bastai
|
Wysłany: Śro 17:16, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
- Jeśli chcesz, to spodnie też mogę ci uprać; cóż z butami byłby mały problem - uśmiechnęła się szeroko. Potem nie mówiła już nic, tylko przez dłuższą chwilę starała się wywabić plamy z koszuli. Tak jak wcześniej spoglądała na elfa od czasu do czasu, uśmiechając się lub mrugając wesoło zielonymi oczami o szerokich, kocich źrenicach, w których zapalały się szmaragdowe ogniki.
W końcu wyciągnęła czystą koszulę z balii i powiesiła ją na brzegu.
- Mam nadzieję, że nie będzie ci przeszkadzać, jeśli... Wiesz, mnie też przydałoby się wyprać - zażartowała, mocując się z haftkami swojej koszuli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vistari ar Isil Ecénielye
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Śro 17:30, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Elf po prostu znieruchomiał. Jego zielone oczy otworzyły się szeroko i wpatrywały się w kocicę. Uśmiechnął się kącikami ust, po czym wysunął ręce do Meren. Spokojnie zaczął jej pomagać zdjąć koszulę, szepcząc tylko drżącym głosem - Pomogę ci.. Najpierw robił to nieco nieśmiale, udając, że tylko pomaga kotce zdjąć koszulę, by mogła ją wyprać. Po chwili jednak sam siebie zbluzgał w myślach, bo przecież niepodobne było, że jeszcze udawał, że wziął ją tutaj tylko po to, by wyprała mu ubranie. Zszedł z balii, stanął przed nią i nie przerywając próby zdjęcia z niej koszuli podsunął swoją twarz do niej. Najpierw głęboko popatrzył w jej piękne, kocie oczy, potem zahaczył nosem o jej nos, a na koniec wyszeptał:
- Jesteś piękna.
I pocałował ją w usta, złączył jej ze swoimi wargami i całował namiętnie. Wcale nie miał ochoty przerywać tego pocałunku, nie przerywał więc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Romanus Fringeus
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:53, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Porządny łyk z dzbana wywołał grymas na jego twarzy, nie wiedział czy to smak białka jaka, czy też wódka jest porządna, jednak się skrzywił. Kiedy tylko zbawienny fekt rozweselenia zawarty w alkoholu zaczął działać... Przypomniał sobie jak to w dawnych czasach jednego chłopaka by to rozłożyła... W jego głowie sie rozjasniło- to własnie ten chłopak, chwila skupienia.. łamaga próbował przypomnieć sobie jak mu było, pamietał, że jego imie zaczynało się na T. Pociągnął klejny, znacznie słabszy łyk. teraz w pełni go pamietał- Thazz, zrezygnował z trupy dla nielegalnych walk. Skoro przeżył, nadawał się i to idealnie. Kiedy dostrzegł że Thazz go obserwuje zrobił swój ulubiony gest... Gwałtownie szarpnął nadgastkiem, jakby miał go złamać i uśmiechnął się... Trwało to moment, bo przypomniało mu się, że zgubił swój ulubiony topór i znowu pociągnął ,,lek"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Śro 18:47, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-Znaczy mieszkałam, potem się wyprowadziłam, a teraz zamówiłam tu pokój, ale jeszcze nie wiem, gdzie mam.... A o co chodzi?-spojrzała zalotnie, kładąc swą rękę na jego kolanie.
Gdy wszedł Nowy, obserwowała go, aż do momentu, gdy przeszedl koło nich. Znów wpatrywała się w Thazza z tą samą miną, nawet przez krótką chwilę z trochę mocniejszym naciskiem na kolano.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Śro 20:58, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Na chwilę się ocknął, gdy poczuł jej rękę. "Wybrała moment..." skrzywił się w myślach.
Położył swą dłoń na jej i pogładził delikatnie kciukiem, jakby uspokajał dziecko.
- Znajomy. Z dawnych lat... i spraw. Tak mi się zdaje. - wpatrywał się w moczymordę przy ladzie. - I jeśli mam rację... To miasto może nie przeżyć naszego duetu. - uśmiechnął się do typa nieco złośliwie i po kumotersku, natomiast z dziewczyną pozwolił sobie na więcej i splótł wzajemnie palce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Śro 21:11, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Gdy poczuła tą lekką pieszczotę na dłoni, uśmiechnęła się, a w oczach coś błysnęło. Kolejny błysk pojawił się, gdy dłoń jej została spleciona z jego. Przysunęła się bliżej niego, tak, że odległość między nimi była naprawdę bardzo niewielka. I zaczęła spoglądać na jego spodnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Śro 21:23, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
"A myślałem że to wino było mierne..." rzucił w myślach gdy się przysunęła. Jej ukradkowych spojrzeń nie zauważył - zajęty był moczymordą.
- To zabawne. Też tu nocuję. - powiedział bez patrzenia na nią - Mam pokój na górze. - dodał, ale mimo wszystko zabrzmiało to niewinnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Śro 21:33, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-Też masz pokój?-wyglądała na zainteresowaną, pomimo rzekomej niewinności. Zawsze twierdziła, że każdy mężczyzna wygląda, czy mówi niewinnie, a należy doszukiwać się czegoś ponad to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Śro 21:42, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
- Płaciłem za dłuższy czas z góry, bo taki Rudzielec był bardzo miły. - oderwał wzrok od łysego czerepu i przeniósł na twarzyczke bliżej - To ta, co ci podawała winko, niewiasto. Może zamówić jeszcze raz, abyś się jej przyjrzała? - uśmiechnął się, zaledwie kilka centymetrów od jej buzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Śro 21:53, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Była zaskoczona jego wyznaniem. Zastanowiła się nawet, czy to o rudzielcu było do niej. Ale chyba nie. Jednakże nie miała nic przeciwko tym kilku centymetrom. Jakby wyczekując, spoglądała w jego głebię oczu, czasem przenosząc wzrok na usta, rękę nawet wplotła w jego niezwykłe włosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merenwen
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wioska Bastai
|
Wysłany: Śro 22:17, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Merenwen objęła elfa i przybliżyła go do siebie jeszcze bardziej; ona również nie chciała, aby ta chwila się skończyła, więc starała się, aby każdy pocałunek trwał jak najdłużej. Jednocześnie zaś mocowała się ze spodniami Vistariego; wprawdzie fakt, że były już bez paska, ułatwiał nieco sprawę, ale i tak dla niej trwało to stanowczo za długo. Później zaczęła odpinać własne spodnie, przez myśl przeszło jej jeszcze, że trzeba pozbyć się butów, buty były nie na miejscu. Tak, pomyślała, najpierw moich spodni, a potem jego butów; wtedy zdolność do jakiegokolwiek myślenia opuściła ją całkowicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Śro 22:19, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się odsłaniając pełny garnitur uzębienia, o dziwo - kompletnego.
- Panienka, jak widze, bardzo odważna się zrobiła. - podsumował, gdy miała dłoń w jego mlecznych pasmach. Gdy miała wyciągnięte ramię, pozwolil sobie je pogładzić wolną ręką, aby zjechać nieco niżej na biodro. - Coś więcej? - zapytał prowokująco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kémidari Ecénielye
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Śro 22:23, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kemi jakoś nie podobało to, że nieobecnosc brata się nieco przedłuża, nic nie mówiła, tylko uśmiechała się jakoś ziwnie i była jakby nieco obrażona, ale to tylko wrażenie. Co jakis czas spoglądała na barda licząc, że wykaże się na tyle elokwentny i zabawi ją rozmową, chciała wybadać, czy jest godzien jej zainteresowania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vistari ar Isil Ecénielye
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Śro 22:24, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Vistari i Merenwen mocowali się ze swoim ubraniem. Mężczyzna całował jej usta, nos, policzki, nawet oczy. Na chwile usta były niżej całowały jej piersi, dekolt, chwilę ssały jak usta dziecka. Dreszcze przechodziły przez ciało dziewczyny. Ręce delikatnie głaskały ją, czuła jak pieszczą plecy, dotykają nieśmiale pośladków, palce wplątują się w jej bujną fryzurę. Potem Vist na chwile przerwał, odsunął się troszeczkę, lecz jego spojrzenie było przy niej. Zerkał i podziwiał. Nie czekał już ani chwili dłużej. Elf ujął za rękę swoją kochankę, po czym spokojnie wszedł do balii. Był pewien, że ona pójdzie za nim. Tam jeszcze raz się do niej obrócił, po czym przytulił, objął ją. Pocałował ją namiętnie, a ich ciała czuły coraz bardziej płonący między nimi ogień, oraz wodę, która parą gorącej wody nawilżała ich skórę. Powoli usiali, ona na nim, opierając się o jego biodra. Zanurzyli się nie tylko w gorącej wodzie. Na ten moment stali się jednością, korzystając z wspólnej namiętności. Jeżeli ktoś stał pod drzwiami, z pewnością usłyszał ich rozkoszne jęki. Nie obchodziło ich to, czy ktoś ich usłyszy. Chcieli siebie poczuć.
Pozwolili sobie potem, by na chwilkę zasnąć. Wtuleni w siebie odeszli do krainy snów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Śro 22:28, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-Wiesz,-mówila, głaszcząc jego włosy, przy okzaji odgarniwszy swoje, odsłaniając szyję-zawsze jestem odważna. Przynajmniej w tych sprawach-uśmiechnęła się zalotnie- tylko to zależy od mężczyzny, który ze mną wtedy przebywa.
Na pytanie prowokujące odpowiedziała przechyleniem głowy i zalotnym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|