Autor |
Wiadomość |
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Pon 19:43, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
- Tak, oczywiście. - uśmiechnął się zza kufla szybko go odstawiając i sięgnął po krzesło dla dziewczyny.
- Miła buzia zawsze mile widziana. - rzekł wycierając usta z jedzenia. Jakby od niechcenia czy przypadkiem rozchylił kamizelkę demonstrując klatkę.
- Jak się panienka nazywa, jeśli wolno spytać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Brondus
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Khazad-Kharak
|
Wysłany: Pon 19:43, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Krasnolud wszedł do głównej sali.-Ile mam zapłacić za pokój i pomoc?-Rzucił do kobiety stojącej za szynkwasem.-Mam zamiar zapłacić też za następna noc. Miał zamiar uregulować rachunek i iść do zbrojmistrza. Najprawdopodobniej wróci tu jeszcze by pożądnie wypocząć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brondus dnia Pon 19:47, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kémidari Ecénielye
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Pon 19:47, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kemi przewróciła się na drugi bok, zasnęła głęboko i co jakiś czas kręciła się, pod wpływem snów. Spała jednak głęboko, ktokolwiek smiałby ją obudzić, mialby problem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kémidari Ecénielye dnia Pon 20:01, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Pon 19:53, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Usiadła na podanym krześle, nie przestając się uśmiechać. Przechylila głowę, lekko unosząc brwi na widok rozpiętej kamizelki.
-Nazywam się Lynne-podała rękę, dłonią do góry-A pan?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Pon 20:02, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Przełknął kęs i wyciągnął rękę również. Na początku chciał nawet ucałować, ale stwierdził, że smalec na jej dłoni nie przyniesie pozytywnej reakcji. Ograniczył się tylko do uścisku.
- Możesz mówić mi Thazz. Jestem tutaj nowy. - zastanowił się chwilę co dodać.
- Chociaż w sumie miasto jak miasto. Tylko ludzie inni. Panienka... Lynne. Też podróżniczka czy tutejsza?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreator
Arcymistrz Gry
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:04, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Karczmarka podeszła do krasnoluda.
- O! Widzę, że pan już wstał. Nie powinien pan, wygląda pan dalej na wycieńczonego. Niech pan trochę wypocznie. Może podać coś do jedzenia i picia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Pon 20:15, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-Thazz-powtórzyła bardzo cicho, prawie nieslyszalnie, by lepiej zapamiętać imię.--W sumie to mogę rzec, że jestem tutejszą, aczkolwiek z dalekiej przeszłości-uśmiechnęła się tajemniczo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thazz Basinger
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kirkland / Brightfalls
|
Wysłany: Pon 20:27, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
- To znaczy? - zainteresował się.
- Dwa wina dla nas! - krzyknął w stronę baru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merenwen
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wioska Bastai
|
Wysłany: Pon 20:33, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Merenwen spała zbyt głębokim snem, aby zdać sobie sprawę z tego, że ktokolwiek kładł dłoń na jej ciele. Jeśli nawet cokolwiek poczuła przez sen, zapewne uznała to za swoje własne półprzytomne, nieświadome rojenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreator
Arcymistrz Gry
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:35, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna karczemna po chwili była już przy stoliku. Thazz odniósł wrażenie, że popatrzyła nieco zazdrośnie w kierunku kobiety, z którą siedział po czym oddaliła się, zostawiając uprzednio dwa kubki i dzban wina. Wymamrotała tylko coś o 5 szylingach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynne Hambly
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Eriopolis
|
Wysłany: Pon 20:36, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
-No wiesz, było się tu, potem tam i znów tu....-Urwała, po chwili dodając-Ale nie lubię mówić o sobie. Posłucham czegos na twój temat-nachyliła się trochę w kierunku rozmówcy.
-Zapłacić za siebie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kémidari Ecénielye
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Pon 20:47, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kemi obudziła sie, przeciągnęła, spojrzała na rekę Vistariego, która spoczywała na biodrze Merenwen, uśmiechnęła się do siebie i wydała z siebie głośne ziewnięcie. Następnie wstała i wykorzystując to, że towarzysze śpią, ubrała brązową suknię i zarzuciła na nią swoją pelerynę. Nałożyłą na siebi etez kaptur, pozostałe rzeczy spakowała do torby , którą zarzuciła sobie na ramię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merenwen
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wioska Bastai
|
Wysłany: Pon 20:57, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Merenwen obudziła oczy i poczuła dłoń elfa na swoim biodrze. Jednak mi się nie do końca śniło, pomyślała i uśmiechnęła się do siebie. Delikatnie wzięła jego rękę i ostrożnie przełożyła ją na jego własny brzuch, po czym równie ostrożnie wstała, by go nie obudzić. Zarzuciła na siebie pelerynę i tak samo, jak poprzedniego dnia zawiązała na twarzy chustę, aby było jej widać w zasadzie tylko oczy. Na spiczaste, kocie uszka naciągnęła dokładnie kapelusz. W zasadzie była gotowa zarówno do zejścia do karczmy, jak i do ewentualnego wyruszenia w drogę, gdyż nie miała rzeczy, które musiałaby pakować do sakwy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vistari ar Isil Ecénielye
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Pon 20:59, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Elf powoli uchylił oczy. Obudził go dotyk kocicy, jednak nie do końca się zorientował, że to ona. Zobaczył siostrę, która kończyła się pakować, lecz na razie chciał zająć się sobą. Na razie się Vist nie ubierał. Chciał skupić uwagę kocicy na sobie, acz z drugiej strony chciał się zachowywać jak najbardziej naturalnie. Nie chciał jej wystraszyć. Po tym, jak opłukał twarz w miednicy, a parę przyjemnie chłodnych kropel ściekło mu po torsie, obudził się do końca, postanowił zająć się tym, co w sumie planował. Trening. Brakowało mu doświadczenia w obyciu z magią. Obrócił się więc do siostry i zapytał od razu:
- Wybierasz się gdzieś siostrzyczko? Myślałem, że potrenujemy. To jak? Zdejmuj pelerynę. - potem odezwał się do Merenwen – Nie obrazisz się, jeśli na chwile zajmiemy się nauką? Lubię poczuć tą całą energię tuż o poranku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kémidari Ecénielye
Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lorien
|
Wysłany: Pon 21:03, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
- Och, Visti, zamopniałam, jasne, chodźmy.
Kemi zdjęła pelerynę i torbę po czym spojrzaa na brata. - jestem gotowa.
[6 en na trening]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kémidari Ecénielye dnia Pon 21:07, 03 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|